Najchętniej mówi się dziś w Warszawie o urokach plaży, wycieczkach górskich, schroniskach, hotelach, paszportach, wizach i dewizach. Mimo wakacyjnego nastroju, dyskutujemy jednak także o sprawach poważnych. Ostatnio postawiono pytanie, czy "Panna Maliczewska" Zapolskiej, wystawiona w Teatrze na Woli, to jedynie dokument dawno minionej epoki, czy też sztuka o treści ciągle żywej, aktualnej. Utwór Zapolskiej powstał blisko siedemdziesiąt lat temu. Jest więc rzeczą zrozumiałą, że pewne jego realia są staroświeckie. Główne jednak problemy "Panny Maliczewskiej" nie przebrzmiały. W roli tytułowej wystąpiła Maria - Czubasiewicz. która z talentem wywiązała się z trudnych zadań, postawionych przez autorkę. Pięknie grali Seweryn Butrym, Barbara Rachwalska, Wojciech Machnicki Na uwagę zasłużyli także Maria Chwalibóg i Eugeniusz Kamiński. Pierwszy akt miał zbyt powolne tempo jest to jedyna pretensja, jaką mamy do bardzo dobrego reżysera Andrzeja Kopera.
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 158