EN

1.05.1968 Wersja do druku

List Mieczysława Grydzewskiego

MUSZĘ wyrazić osobistą wdzięczność panu dyr. Leopoldowi Kielanowskiemu za pomysł wznowienia i wystawienia komedii Słonimskiego "Rodzina". Nie chciałbym, aby słowa "osobista wdzięczność" były fałszywie zrozumiane jako objaw pewnego rodzaju protekcyjności. Po prostu uważam "Rodzinę" za jedną z najlepszych komedii polskich i za najlepszą komedię polską 20-lecia. Dodam, że choć nie mogę - jak mówi poeta - "złożyć na to dokumentów" na żadnej sztuce nie byłem tyle razy z rzędu, jak na "Rodzinie". Pracę, która wypełniała mi każdy dzień niemal od świtu i prawie do północy, lubiłem i nigdy nie czułem zmęczenia. Ale czasem koło ósmej wieczorem, myśl że za kilka chwil mógłbym znaleźć się w teatrze i rozkoszować się kaskadą dowcipów oraz grą najświetniejszego jaki można wymarzyć zespołu, była zbyt wielką pokusą nawet w obliczu wyładowanego rękopisami stołu redakcyjnego. Dlatego nie chciałem wyrzec się przyjemności choćby kr�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Mieczysław Grydzewski

Data:

01.05.1968

Realizacje repertuarowe