Mądra polityka kulturalna umie postawić granicę, za którą kończy się rola polityków i urzędników, a zaczyna się przestrzeń dla wolności twórców i odbiorców kultury - pisze Artur Celiński na portalu Publica.pl.
Nie potrzebujemy Ministra Kultury, który troskę o wartość kultury wyraża za pomocą cenzury prewencyjnej. Potrzebujemy Ministra Kultury, który wspólnie z obywatelami zdefiniuje odpowiedzialność państwa za kulturę i stworzy warunki dla jej autentycznego rozwoju. Panie Ministrze! Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jedna z Pana pierwszych decyzji była po prostu zła. Przede wszystkim przekroczył Pan granicę, która oddziela politykę od kultury. Sprowadzając politykę kulturalną do tego typu arbitralnych decyzji cofnął nas Pan co najmniej o dekadę. Zamiast rozmawiać o tym, co kultura daje społeczeństwu i w jaki sposób możemy efektywnie ją wspierać zmarnowaliśmy czas na komentowanie decyzji, która koniec końców okazała się bezprzedmiotowa, bo żadnego stosunku seksualnego na scenach Teatru Polskiego nie było. Posłuchał Pan złych doradców, którzy całą swoją wiedzę oparli na hasłach reklamowych przygotowanych przez marketingowców teatru. Utrudn