Nigdy jeszcze nie zwlekałem tak długo z napisaniem sprawozdania z premiery operowej, ale nigdy też jeszcze nie przygotowywałem się do niego tak skrupulatnie. Czekałem też na oficjalną premierę drugą, która - jak mi było nieoficjalnie wiadomo - miała mieć miejsce w końcu grudnia, a odbędzie się w styczniu. Postanowiłem więc nie zwlekać. Twórczość operowa Leosza Janaczka (pisownia fonetyczna) jest w Polsce znana dość dobrze, a i we Wrocławiu przed laty mieliśmy możność poznać jego dzieło zatytułowane "Jenufa". Niemniej "Katia Kabanowa" oparta o libretto skonstruowane na podstawie "Burzy" Ostrowskiego nie miała dotąd szczęścia i grudniowa premiera wrocławska była w rzeczywistości prapremierą polską. Tym to dziwniejsze, że od tego właśnie utworu w roku 1921 rozpoczęła się wielka międzynarodowa kariera kompozytorska Janaczka. Był on niewątpliwie po Smetanie i Dworzaku jednym z najznakomitszych kompozytorów czeskich, przy czym muzyka
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Robotnicza" nr 2