"KonradMASZYNA" w reż. Bartosza Szydłowskiego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Jolanta Wierzba w Miesiącu w Krakowie.
"Konradmaszyna" to nie tyle zajadła polemika z konwencjami, próba rozrachunku z historią, co liryczna rekonstrukcja Polski. To lustro, w którym można przyjrzeć się gorzkiemu obrazowi, to pytanie, na które trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Ten kto gustuje w lekkich, bagatelnych kąskach, może nabawić się niestrawności kosztując najnowsze dzieło Bartosza Szydłowskiego. Konradmaszyna to sztuka o wyrazistym smaku z nutą słodko-kwaśnych prawd o nas samych, to próba rozliczenia się z dawno połkniętymi ideami, które odbijają się echem po dziś dzień. Wreszcie, Konradaszyna to wartościonośny polilog kultury, w którym przekrzykują się wrośnięte w tradycje konwencje, romantyczne idee, slogany, szlagiery, polityczne hasła i na pozór wydrążone ze znaczeń frazesy. Wszystko to opakowane nowoczesną formą, przyozdobione kokardą ostrej polemiki i podane na deskach teatru Łaźni Nowej. Twórczość Mateusza Pakuły to szczególny rodzaj teks