"Łagodna" w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Melodramat, historia o szaleństwie, chorej miłości i poddaniu opowiedziana na zimno, naukowo, z wyrachowaniem. Taka jest "Łagodna" według Dostojewskiego w reżyserii Barbary Wysockiej. "Łagodną", czyli lament starego męża nad zwłokami młodej żony samobójczyni, gra się zwykle jako monodram. Na stole leży trup, a obok rozpacza człowiek. Opowiada rwanymi frazami historię opresyjnego związku, tłumaczy swoje racje, próbuje zrozumieć, dlaczego ona się zabiła. U Wysockiej jest inaczej. Najpierw całą ramę prosceniową teatru w Bydgoszczy wypełnia kinowy ekran. Oglądamy na nim biało-czarne nieme amatorskie filmiki z prywatnego życia bohaterów: oto czterdziestoparoletni mężczyzna (Mirosław Guzowski) zakochuje się w młodej dwudziestoletniej dziewczynie (Dominika Biernat). Uwielbia na nią patrzeć, słuchać, jak bez przerwy paple. Towarzyszy jej, kiedy ona robi makijaż albo suszy włosy. Przekomarzają się na ulicy, oglądają ogłoszenia biur podró