"Pięć minut" w reż. Jerzego Moszkowicza w Teatrze Animacji w Poznaniu. Recenzja Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej w Gazecie Wyborczej-Poznań.
Nie stół jest dziś najważniejszym sprzętem w domu, ale telewizor. Tu krzyżują się rodzinne szlaki. Tu jest centrum zainteresowania oraz dowodzenia. O nim i o niej - telewizji - opowiada najnowszy spektakl Teatru Animacji. Przedstawienie adresowane jest do młodzieży: gimnazjalistów, licealistów. Może być dla nich bardzo atrakcyjne. Jego bohaterowie to karykaturalnie przedstawiona rodzina: matka, całkowicie skupiona na tym, żeby widzieć co jest trendy; synek, cały oddany temu, żeby być cool, córka - szara i myszkowata - nosząca w tekturowym pudełku swoją tajemnicę oraz ojciec, charakteryzujący się głównie tym, że go nie ma. Przerysowane postacie mogą bawić, ale dają też szansę na identyfikację z nimi: chcemy tego czy nie - bywamy karykaturalni w oczach naszych dzieci, a i sami nie pozostajemy im dłużni. Jako się rzekło - centrum rodzinnego domu stanowi tu telewizor. Ogląda się go tradycyjnie (patrząc na ekran), ale też od środka. Środek to