- Fantastycznie odpoczywam administrując swoją stroną internetową www.barcis.pl. Rozmawiam z ludźmi na forum, odpowiadam na listy. Kiedy tworzyłem tę stronę, mówiłem, że otwieram ją po to, aby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. I tak właśnie jest - mówi ARTUR BARCIŚ.
Prawdziwy wulkan energii! Zarówno na scenie, co udowadnia każdą nową rolą, jak i w domu, gdzie nie stroni od sprzątania czy gotowania. ARTUR BARCIŚ nawet wakacje spędza w ruchu, bo na bezczynność szkoda mu życia. Ostatnio dużo gra Pan w komediach, kiedyś raczej tworzył kreacje dramatyczne. Czy gra w komedii jest trudniejsza? - Wydaje mi się, że trudniejsza. Wymaga szczególnych umiejętności, dzięki którym postać zachowująca się śmiertelnie poważnie jest mimo to zabawna i wywołuje szczery śmiech. Taki dar nazywamy vis comica. W jaki sposób tworzy Pan postać Czerepacha w "Ranczu"? - Odkąd uprawiam zawód aktora, instynktownie obserwuję ludzi i zapamiętuję ich zachowania. Czerepach został zbudowany z kilku urzędników, których w życiu spotkałem. Dodałem mu jeszcze peruczkę, aby odróżnić go od Tadzia Norka z "Miodowych lat". Dążę do tego, aby się zmieniać. Czy po całym dniu na planie serialu komediowego chce się Panu jeszcze