Kiedy Erwin Axer zgodził się wyreżyserować "Androklesa i lwa" w poznańskim Teatrze Nowym, jego dyrektor, Eugeniusz Korin, nie musiał długo namawiać Mariana Marka Przybylskiego, aby Oficyna Wydawnicza "Głos Wielkopolski" stała się współproducentem tego spektaklu. Nie minęło kilka miesięcy od premiery, a sztuka Shawa okazała się znakomitym pretekstem do jubileuszowego spotkania towarzyskiego całego zespołu naszej Oficyny.
Nie tylko ze względu na spektakl wybraliśmy na miejsce sobotniego spotkania salę teatralną. Z Teatrem Nowym wiążą nas od lat wspólne przedsięwzięcia. W Nowym nasz redakcyjny kolega, Włodek Braniecki, przez lata całe prowadził Galerię Nową. Tutaj też z Izą Cywińską zrealizowali wspólnie spektakl "Oskarżony Czerwiec '56". Z nowszej historii: patronujemy Scenie Verbum i jesteśmy współsponsorem "Androklesa i lwa". O prywatnych przyjaźniach z aktorami i ludźmi Teatru Nowego nie wspomnę, bo każdy tu kogoś zna, nawet jeśli nie pracuje w dziale kultury. Kiedy wszedłem do foyer teatru, w duchu przyznałem rację szefowi. Rzeczywiście, Oficyna to duża, liczna firma. W ponad trzystuosobowej sali większość miejsc została zajęta. A w tym gronie dziennikarze, fotoreporterzy, graficy, metrampaże komputerowi, informatycy, drukarze, pracownicy działów korekty, marketingu, promocji, wydawniczego, kadr, księgowości, kierowcy, gońcy... Nie wszyscy znaliśmy si