"Jakobi i Leidental" w reż. Marcina Hycnara w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w Teatrze.
W warszawskim Powszechnym dramatowi Levina nadano formę nawiązującą do teatru absurdu i niemego kina. Na początku czerwca na małej scenie Teatru Powszechnego świeżo upieczony reżyser Marcin Hycnar wystawił "sztukę z piosenkami" Hanocha Levina zatytułowaną "Jakobi i Leidental", nadając jej formę nawiązującą do teatru absurdu i niemego kina. Mają one ze sobą trochę wspólnego. Komicy filmu niemego, opowiadający za pośrednictwem stwarzanych postaci o paradoksalności ludzkiej kondycji, wydają się protoplastami bohaterów Becketta. Wymowny jest też fakt, że kiedy jeden jedyny raz on sam kręcił film, obsadził w głównej roli Bustera Keatona. Wprawdzie polska prapremiera "Czekając na Godota" w scenografii Władysława Daszewskiego, komplementowanej przez autora, stylizowała kostiumy na cyrkowe trykoty, co podkreślało, że aktorzy grają figury ludzkiego losu, a dramat jest rodzajem cyrku filozoficznego, jednak w następnych wystawieniach najczęście