- Levin opisuje sytuację ludzi żyjących poza wielkimi aglomeracjami, w takich miastach, które do czegoś aspirują i w których ludzie mają poczucie, że nie są w centrum - rozmowa z ARTUREM TYSZKIEWICZEM przed premierą sztuki Hanocha Levina w Teatrze im. Osterwy w Lublinie.
Pokazuje Pan Hanocha Levina po Szekspirze i Czechowie - czy ten zestaw nazwisk to przypadek? - O moich wyborach repertuarowych przesądzają dwa powody. Pierwszy z nich to próba odpowiedzi na pytanie o to, co może zainteresować publiczność. Chciałbym podjąć z widzami rozmowę, opierając się na pierwszorzędnej literaturze, oczywiście robionej na różne sposoby. Natomiast drugim powodem, dla którego sięgnąłem po "Pakujemy manatki", jest stawianie przed zespołem coraz to nowych wyzwań, a tym samym jego kształtowanie, edukowanie itd. Dlatego najpierw był "Sen nocy letniej" jako zadanie dla całego zespołu - od młodych adeptów po emerytów, później "Płatonow" jako dość trudna od strony formalnej realizacja będąca nieklasyczną realizacją klasycznego tekstu. Teraz robię Levina, który wymaga od aktorów niezwykłej rzetelności, dlatego, że jego sztuki wymagają prawdy, nie da się w nich udawać, trzeba je po prostu solidnie zagrać. Deklaruje Pan, że ch