"Miłości Poli Negri" - monodram Niny Repetowskiej na VI Przeglądzie Teatrów Jednego Aktora w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Borgesowi, arcymistrzowi prawd lekko nieprawdziwych. Gdy po latach dziergania międzynarodowych kontaktów i szukania dojść, latach poruszania nieba i ziemi, latach słania do redakcji "Dziennika Polskiego" róż, pism i telegramów pełnych błagań, łez i gróźb, że jak powiesz nie, to się wieszam, gdy po latach tej mordęgi zwierzęco zakochanej Poli Negri, mityczny krytyk filmowy Władysław Cybulski wreszcie zgodził się spędzić z nią wakacje na kanarkowych piaskach Copacabany - Rudolph Valentino kompletnie się załamał. Oklapły mu chrapy, zmatowiało oko, spłowiał turban. Był lipiec 1925 roku - produkcja "Syna szejka" zawisła na włosku. Valentino rzekł: "Jeśli Pola wybrała Władka - cóż ze mnie za szejk". Rozpętało się piekło. Lwa, co w czołówkach filmów wytwórni Paramount ryczy, producenci na kolanach błagali, by ruszył do Rio i zniechęcił Władka - a ten tylko łapą w czoło się puknął. Valentino, ujrzawszy w gazetach plażową fotkę