EN

1.02.2002 Wersja do druku

Letarg

W "Dziadach" Krzysz­tofa Babickiego dominuje zło. Mówiąc ściślej, spektakl zaczyna być interesujący do­piero wówczas, gdy na scenie poja­wiają się diabły. Czy to świadomy za­bieg reżysera, czy raczej efekt oporu, jaki postawiła wykonawcom poetycka materia dramatu? Zapewne i jedno, i drugie, choć - jak to zwykle bywa w teatrze - niedobory warsztatowe biorą górę nad filozofią. Statyka poszczególnych sekwencji wydaje się zamierzona: kolejne sceny jawią się jako ożywione siłą imaginacji, nigdy nie namalowane obrazy Guślarza, którą to postać upodabnia Babicki do malarza-kabalisty Oleszkiewicza, bohatera ostatniej części "Ustępu". Za­mysł ów podkreślają też nieco ilustra­cyjne zabiegi scenografa; tło dla kolej­nych scen tworzą nagromadzone jak na rumowisku wielkie, puste ramy ob­razów. Część II "Dziadów" traci tym sa­mym swój dziki, obrzędowy charakter - bardziej przypomina smętne inteli­genckie wspominki. Również utożsa­mienie G

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Letarg

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 1/2

Autor:

Jarosław Kisieliński

Data:

01.02.2002

Realizacje repertuarowe