"Les Miserables" Claude'a-Michela Schoenberga w reż. Zbigniewa Maciasa w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Głośno o "Wiedźminie" wystawionym w Gdyni i "Pilotach" w warszawskiej Romie. Do tych dwóch nowych, rodzimych, dobrych musicali dopisać trzeba klasykę: "Les Miserables" w realizacji łódzkiego Teatru Muzycznego. Sobotni premierowy wieczór to wydarzenie. Zasłużone owacje! Dzieło Alaina Boublila i Claude'a Schonberga powstałe na podstawie "Nędzników" Wiktora Hugo bije rekordy powodzenia na całym świecie, choć dziwić by się można, że opowieść, w której jest smutek, ból, niesprawiedliwość społeczna i cierpienie, gdzie główny bohater 19 lat siedzi w więzieniu za kradzież kromki chleba, a śmierć króluje na barykadach rewolucji w Paryżu, może tak urzekać w musicalowym przekazie. Historia Jeana Valjeana (ujmujący wokalnie i aktorsko Marcin Jajkiewicz), który próbuje zacząć nowe życie, choć wciąż ściga go inspektor Javert (z tej niewdzięcznej roli świetnie wywiązał się Piotr Płuska) toczy się przez prawie 20 lat. Chwyta za serce los Fantine