"Lepsi" w reż. Agnieszki Olsten w PWSFTViT w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku
Łódzkim.
Swoją sztukę "Lepsi", pokazaną w łódzkim Teatrze Studyjnym, Jekaterina Narszi nazywa antydramatem. Jakkolwiek by ją nazywała, o "Lepszych" lepiej nie mówić, bo niczego dobrego powiedzieć się nie da. Tekst słabiuteńki dramaturgicznie, literacko i konstrukcyjnie (przy siedmiu postaciach ledwie jedna scena rozpisana na troje, a pozostałe nieudolnie upisane dialogi żenują grafomanią) próbuje opowiedzieć o problemach pokolenia MTV. Okazuje się, że młodzi, kiepsko wykształceni ludzie, z umiarkowanymi aspiracjami, za to bez ambicji, myślą głównie o szczęściu. To piękne. I miłości. Też piękne. I o wolności naturalnie, co zachwyca. Ale jakie są te uczucia: to szczęście, ta miłość, ta wolność? Ano dramatycznie prymitywne i prostackie, zbanalizowane i sprowadzone przez autorkę do poziomu toalety i - z przeproszeniem, ale to w poetyce "Lepszych" - zapachów z niej się dobywających. I wcale nie dlatego, że bohaterowie to prostytutki i smętni nie