"Planeta Lem" w reż. Pawła Szkotaka Teatru Biuro Podróży. Pokaz przedpremierowy na XIV Festiwalu Teatralnym Maski w Poznaniu. Pisze Michał Gradowski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
"Planeta Lem" Teatru Biuro Podróży to futurologiczna antyutopia. Ale bać powinniśmy się nie robotów, a samych siebie. W historii opowiedzianej przez Teatru Biuro Podróży upadek człowieka przebiegał dwutorowo. Ludzie i ich pragnienia rozmnażały się w takim tempie, że Ziemia przestała im wystarczać. Pragnienia, których ludzie nie mogli zaspokoić w rzeczywistości, realizowali dzięki środkom farmakologicznym w świecie wyobrażonym. I powoli tracili kontakt z rzeczywistością. Równolegle roboty, które najpierw wyręczały ludzi w tabliczce mnożenia i parzyły kawę, zdobywały wpływy. Aż ludzie stali się podgatunkiem, utrzymywanym w ryzach dzięki porcjom halucynogenu. Pracą umysłową zajmowały się wyłącznie roboty, ludzie harowali w kamieniołomach. Wszystko to już się dokonało, a my na "Planecie Lem", czyli Ziemi przyszłości, znaleźliśmy się za sprawą Ijona Tichego - człowieka z przeszłości. Choć los ludzi jest nie do pozazdroszczenia,