"Kto się boi Wirginii Woolf" w reż. Mikołaja Grabowskiego w warszawskim Teatrze IMKA. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
Jeśli ktoś dostrzega podobieństwo dramatu Albee'ego do ,,Boga mordu" Yasminy Rezy, to jest to spostrzeżenie jak najbardziej uzasadnione. Oba utwory mają podobną strukturę, bohaterów (dwie pary), a intryga każdego z dramatów kończy się wielkim trzęsieniem ziemi. Oba wyrastają z tej samej metody twórczej. Zachodni teatr uwielbia kameralne fabuły, które skupiają się w większym wymiarze na tarciach psychologicznych między postaciami niż na widowiskowości. Ich potencjał pozwala jednak na znacznie więcej, czego przykładem jest najnowsze przedstawienie w Teatrze IMKA. Reżyser Mikołaj Grabowski zgodnie z oryginałem umieszcza akcję w domu George'a i Marty. Scenografia nie przedstawia jednak wystroju mieszkania typowego dla stabilnej finansowo klasy średniej. Pod pojedynczą gołą ścianą ustawiono stolik z kilkunastoma szklanymi butelkami. Na proscenium wysunięto stół, dookoła niego zaś stoją cztery plastikowe krzesła. Przestrzeń sceniczna została ś