EN

27.06.2005 Wersja do druku

Leony jak Leony

Wizyta Janusza Gajosa w muzeum nawet doroczne Leony w teatrze usunęła na drugi plan. Leony jak Leony. Za każdym razem organizatorzy szukają na nie jakichś pomysłów, i za każdym razem odnoszę wrażenie, że jest podobnie - swoje wrażenia po rozdaniu nagród ulubionym aktorom Lubuskiego Teatru spisuje Snobka.

Po raz pierwszy jednak widziałam panią Donimirską w roli "pyrkającej" syrenki zwanej kiedyś skarpetą. Z łypiącymi reflektorami na jej "zderzakach" i "zawieszeniu"... Koncert prowadził (według wskazówek pana Waldemara Trębacza) dziennikarz z Radia Zachód Jacek Stefanowicz. Którego na oczach widowni garderobiane rozbierały i ubierały w stylowy kostium... Za najlepszy spektakl sezonu studenci UZ uznali "Ożenek" [na zdjęciu] Gogola. Statuetki Leona dla najpopularniejszych aktorów z woli widzów otrzymali: Marta Artymiak i Wojciech Czarnota. Ci sami co w poprzednim sezonie. W nagrodę każde z nich dostało m.in. komplet walizek. Chyba wystarczy na podróż (oby poślubną!) do Afryki. Gdzie pani Marta buszowała niedawno z aparatem fotograficznym... Najbardziej ulubiona postać według najmłodszej publiczności to Pinokio, a z nim Wioletta Sokal w tej roli (to jej drugi Leon). Leona za stałą scenę w Żarach, czyli za częste naszego teatru tam bywanie, wręczył

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

I ja tam byłam...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 144/23.06.

Autor:

Snobka[Eugenia Pawłowska]

Data:

27.06.2005