- Chcę się pochylić nad kobietą, której nieszczęście rzeczywiście przeżywałem. Grzegorz Jarzyna powiedział mi, że nikt inny tego w Polsce nie zrobi - o pierwszym polskim filmie dokumentalnym, zrealizowanym na podstawie teatralnego monodramu opowiada LEO KANTOR, gość specjalny Festiwalu Form Dokumentalnych Nurt w Kielcach.
Wywiad z Leo Kantorem (na zdjęciu) przeprowadzony z okazji specjalnego pokazu monodramu dokumentalnego "Tam gdzie rosną porzeczki", a także zakończenia prac nad filmem pod tym samym tytułem. Film zakwalifikował się już na festiwale dokumentu w Jerozolimie i Kijowie. To pierwszy w Polsce dokument łączący teatralny monodram, film i dokument. Monodram jest dziś pokazywany na Festiwalu Form Dokumentalnych Nurt. "Tam gdzie rosną porzeczki" to nieczęsto spotykany w Polsce przypadek dokumentu w teatrze. - To prawda. Teatr dokumentalny jest wtedy, kiedy autor, pisze, reżyseruje i opowiada swoją historię. Bodaj pięć lat temu krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski, usłyszał, jak opowiadam historię swojego życia z okazji Marca '68. Podszedł do mnie i powiedział: "Napisz o tym tekst". Tak powstał artykuł dla jednego z dzienników. Jan Jakub Kolski, przeczytawszy go, stwierdził: "Idź z tym na scenę. Opowiedz to!". Szkic monodramu pokazałem Grzegorzowi Ja