"Lenka" w reż. Katy Csato w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Spektakl bez ani jednego słowa, w sumie dość statyczny, oglądany przez współczesne dzieciaki z otwartymi buziami? Nikt się nie kręci, nie marudzi? Trudno sobie to wyobrazić. A jednak! Węgierska reżyserka, decydując się na takie widowisko dla dzieci, miała nosa. Warto zabrać maluchy do Białostockiego Teatru Lalek na "Lenkę" Lenka to dziewczynka troszkę grubsza niż rówieśnicy, z rudą szopą włosów na głowie, z ufną buzią. Jest samotna, ucieka w świat wyobraźni, dużo rysuje. Tęskni za przyjaźnią, ale przyjaciół nie ma, obserwuje inne dzieci z daleka. Historia ostatecznie dobrze się kończy, Lenka przyjaciela znajdzie, a właściwie to on ją znajdzie i zaprosi do wspólnej jazdy na hulajnodze. Ważne jest to, co w tej historii jest między wierszami - czyli próba opowieści o dziecięcej samotności w sposób prawdziwy i pogodny jednocześnie. Ekipie naszych lalkarzy udało się to znakomicie. A pomysł zaproszonej Katy Csato, węgierskiej reży