"Młody Stalin. Prawdopodobna historia" w reż. Ondreja Spišáka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Małgorzata Piekutowa w Teatrze.
Relata refero: "Tak, chcę robić przedstawienia dla lemingów" - powiedział Tadeusz Słobodzianek przed premierą "Młodego Stalina". Żeby sprawdzić, czy dotrzymał słowa, trzeba najpierw uzgodnić definicję, choćby pomysł dzielenia ludzi na lemingi, mohery czy słoiki budził sprzeciw aż do trzewi. W moim pojęciu o byciu lemingiem nie rozstrzyga wiek, pochodzenie, meldunek w wielkim mieście, głosowanie na PO albo posiadanie samochodu/telefonu/komputera takiej czy innej marki. Leming to po prostu konformista doskonały: reaguje stadnie i odmawia myślenia (bo trudne, nieopłacalne, obciążone ryzykiem i boli nie tylko głowa); mimo licznych dyplomów i certyfikatów leming jest niezbyt dobrze wykształcony (porządnie wykształconych wypada zaliczyć do kasty cyników); ewentualne wybory polityczne - dla naszych rozważań kwestia nieistotna - są dopiero konsekwencją takiej postawy; wariantem lemingizmu jest hipsterstwo (i każda inna subkultura narzucająca uniform). Od