Ostatnio plotkarski portal "Pudelek" zaskoczył wszystkich, zajmując zdecydowane stanowisko w sprawie ACTA, w poważnym i nieco podniosłym tonie pisząc o oderwaniu opiniotwórczych elit od rzeczywistości milionów ludzi zarabiających poniżej średniej krajowej - pisze Witold Mrozek w felietonie dla e-teatru.
W dzisiejszej "Wyborczej" Paweł Wroński obśmiał pudelkowe wystąpienie. Planowałem więc napisać złośliwy felieton o Pawle Wrońskim - historyku i politologu, który o Proudhonie pisze, że był komunistą; o Wrońskim-publicyście, któremu Pudelek pachnie Leninem, a może i Gułagiem. Ale po co kopać leżącego? Trochę to przykre - siedzi sobie człowiek, błyskotliwe puenty sypią mu się spod palców, kto wie - może i myśli o sobie, że jest nowym Słonimskim albo przynajmniej Toeplitzem, wysmarowuje ironiczny felieton - w którym udowadnia tylko, że autor tekstu, który obśmiewa, ma całkowitą rację. Bo i co pisze nieznany z nazwiska publicysta "Pudelka"? Że ludzie będący twarzami "opiniotwórczych" mediów oderwali się od rzeczywistości, że z arogancką nonszalancją traktują problemy zdecydowanej większości społeczeństwa. A w tym ostatnim Wroński osiągnął przecież mistrzostwo; albo więcej nawet - poziom autoparodii. W obliczu dyskusji o zmieni