O jubileuszach aktorskich Gustaw Holoubek, dyrektor Teatru Ateneum, powiada, że dokonują czegoś w rodzaju reasumpcji ich kariery zawodowej i równocześnie tym uroczystym faktem uświadamiają widzom wagę ich obecności w teatrze. Słowa te mają związek z dwoma jubileuszami aktorów tego teatru: Magdaleny Zawadzkiej, obchodzącej czterdziestolecie pracy artystycznej, i Leonarda Pietraszaka, mającego jubileusz życia, czyli siedemdziesięciolecie urodzin.
Zawsze przy takich okazjach rodzi się pytanie, jaki repertuar zagrać: lekki czy poważny, składankę pokazującą dorobek beneficjentów czy pełnospektaklowe przedstawienie, specjalnie napisaną na tę okoliczność sztukę czy też dowolny dramat. Myślę, że tu nie ma żadnej reguły, chodzi po prostu o to, by osoby obchodzące jubileusz zostały obsadzone w miarę możliwości w głównych rolach. W każdym razie nie w "ogonach". Magdalena Zawadzka i Leonard Pietraszak w "Chwilach słabości" grają dwie pierwszoplanowe role. Tę angielską kameralną trzyosobową sztukę autorstwa człowieka teatru, aktora i dramaturga, Donalda Churchilla można zagrać różnie, nawet jako pogłębioną psychodramę. Choć trudno mi to sobie wyobrazić, ale we współczesnym teatrze wszystko jest możliwe, do czego widzów regularnie się przyzwyczaja rozmaitymi metodami, nierzadko niewiele mającymi coś wspólnego z teatrem. Tak więc w tej sytuacji to któryś z okrzyczanych dziś i na si�