Ni mniej ni więcej tylko jedenaście afiszów, rozlepionych co rano na wszystkich ulicach Warszawy, zaprasza zmęczoną całodziennym upałem publiczność, aby wieczorem spieszyła do ogrodów i ogródków, gdzie uszy jej paść będą muzyką i śpiewem, oczy przedstawieniami teatralnymi, wdziękami artystek rozmaitych trup aktorskich, słowem tym wszystkim, co w mniej więcej rozkoszny lub szalony sposób pomaga do zabicia czasu od godziny ósmej wieczorem do dwunastej w nocy... Tak pisał o teatrzykach ogródkowych Henryk Sienkiewicz ponad sto lat temu. Nie czekając na sezon ogórkowy stołeczny Teatr na Woli, który zawsze ma w zanadrzu jakąś niespodziankę repertuarową, sięgnął do sezamu tak modnych w XIX w. wodewilów. Przedstawił "Podróż po Warszawie". Feliks Szober pewnie uśmiecha się w zaświatach triumfująco, że jego lekka muza zainspirowała dzisiejszych realizatorów, podobnie jak kiedyś wielkiego Leona Schillera, który z powodzeniem wystawiał ten utwór
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 40