"Tango" działo się wszędzie. Pamiętam spory, czy "wszędzie" oznacza również "w Polsce". A teraz "Szczęśliwe wydarzenie". Już jawnie dzieje się "wszędzie", i trochę dzieje się "nigdzie". Wszędzie i nigdzie to już nie może być "w Polsce". Mrożek jeszcze przed Bryllem odkrył, że współczesność można pisać Wyspiańskim - wtedy jest najbardziej spęczniała krwią, wtedy może dziać się wszędzie, a zatem i w Polsce. Wszędzie i nigdzie "Szczęśliwego wydarzenia" to już raczej Szwajcaria. Kraj, co chętnie swój pejzaż wynajmuje pisarzom i nie obraża się, gdy go pstrzą w dowolne wzorki. W pierwszej scenie "Szczęśliwego wydarzenia" pojawia się Przybysz, aby wynająć pokój z widokiem na Mont Blanc i na jezioro. Jeśli nawet okaże się zaraz, że za oknami pokoju jest tylko mgła, mamy prawo nie wykluczać, że gdy mgły opadną, Mont Blanc w okno zajrzy. A jeśli nie, cóż to ma za znaczenie. Znaczenie posiada jedynie fakt, że tej farsy nie napisał
Tytuł oryginalny
Lęki Mrożka i śmiech
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 46