EN

15.05.1981 Wersja do druku

Lęki codzienne

Kilka miesięcy temu telewizja przedstawiła nam "Smoka" Eugeniusza Szwarca w kostiumie współczesnym. Bajka dla dorosłych, opowiadająca o zniewoleniu społecznej świadomości przez panujące złe siły, o wykoślawieniu ludzkich charakterów poddanych długotrwałej presji bezwzględnej władzy weszła do naszych mieszkań przez telewizyjne okienko. Chwalono ten spektakl za jego klarowne przesłanie do kipiącej wówczas atmosfery rozkołysanych namiętności, chwalono Władysława Kowalskiego za rolę Burmistrza uległego pod rządami Smoka, a następnie - po upadku tyrana - prezydenta - równie bezwzględnego, jak zgładzony przez Lancelota potwór. I oto w kilkanaście dni po wygaśnięciu jednego z najostrzejszych naszych konfliktów społecznych z końca marca, na scenie Teatru Współczesnego, w jakże innej atmosferze niż w jesieni roku ubiegłego, oglądamy "Smoka" ponownie. Oglądamy to przedstawienie w czasie, któremu nadzieja przynależy, w czasie, gdy to, co najgors

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Przyjaźń, Nr 20

Autor:

Mariusz Zinowiec

Data:

15.05.1981

Realizacje repertuarowe