"Nasza klasa" w reż. Ondreja Spisaka w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Edyta Błaszczak w Metrze.
"Naszą Klasę" w Teatrze na Woli powinien zobaczyć każdy. Sztuka Tadeusza Słobodzianka to mądra lekcja etyki, polskiego i historii. Nie tylko dla licealistów. - Nic dziwnego, że ta sztuka miała swoją prapremierę w Londynie, a nie w Polsce - napisał brytyjski recenzent dziennika "The Independent". Sztuka Tadeusza Słobodzianka, wystawiona rok temu na deskach londyńskiego National Theatre, była oceniana wysoko (cztery gwiazdki na pięć). Na Wyspach wszystkie recenzje zaczynały się od opisu kontekstu sztuki: rok 1941 w małym miasteczku Jedwabne w Polsce, miejscowi zapędzają do stodoły 1600 Żydów, gdzie palą ich żywcem. Przez trzy godziny poznajemy historie 10 uczniów tej samej klasy - syna żydowskiego szewca Jakuba Kaca, córki polskiej służącej Zochy, Zygmunta, Rachelki, Heńka, Dory, która chciałaby być artystką, Menahema, Ryśka, który w dzieciństwie marzył o zawodzie pilota, Abrama czy Władka, który chciał być furmanem. O ile historia o pogromi