Rozmowa z JERZYM STUHREM, który dziś zagra po raz sześćsetny - Już 16 lat wykonuje Pan "Kontrabasistę" Patricka Suskinda. Zagrał Pan dokładnie 599 przedstawień nie tylko w Polsce, ale i m.in. we Włoszech, w Kanadzie, USA, Niemczech i Australii. Czy ta opowieść o nieszczęśliwym, sfrustrowanym muzyku nie nudzi się Panu? - Oczywiście, że tak. Publiczności jednak zawdzięczam, że ten spektakl tak długo utrzymuje się w moim repertuarze. Za każdym razem na przedstawienie przychodzą inni widzowie, co powoduje, że muszę być inaczej skupiony. To mnie odświeża i nie pozwala grać rutynowo. W ciągu pierwszych 20 minut przedstawienia zawsze robię małą kalkulację. Zastanawiam się, jaka jest moja dzisiejsza publiczność? Jeżeli spostrzegam, że widzowie są rozbawieni - minimalizuję akcenty komediowe, gdy widzę, że są poważni - mocniej je akcentuję. Różni ludzie trafiają na spektakl. Pewnego dnia przyszedł do mnie, do garderoby wi
Tytuł oryginalny
Lekcja z "Kontrabasisty"
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 109