O Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Ulicznych w Krakowie pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Lało ostro, choć z małymi przerwami - i nic. W finale czterech dni ulicznego kuglarstwa armie z drewna jechały przez uparty deszcz. Który raz "Zapach czasu" [na zdjęciu] Teatru KTO - od paru lat rytualny koniec Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Krakowie?To było już 18. spotkanie "uliczników" Melpomeny, ale który raz z rzędu Jerzy Zoń - reżyser dzieła, dyrektor KTO i zarazem dyrektor festiwalu - kończy czterodniowe spotkanie swoim seansem nostalgii? Piąty? Trzeci? Siódmy? Nie pamiętam, ale to smaczny rytuał. Chłopięcy militaryzm znów zazgrzytał w niedzielę. Militaryzm wystrugany z sosen bądź jesionów - i noc nad Rynkiem Głównym. Łatwopalne żołnierzyki, całe w ciepłych niebieskościach i brązach - i lepka wilgoć nad kamienną pampą Krakowa. Potężny krąg znieruchomiałych przechodniów pod parasolami - a w środku małe postaci, co dzielnie wlokły te kruche armie, tę piechotę przytwierdzoną do wielkich blatów na kółkach. Seans