"Żółta Strzała" w reż. Igora Gorzkowskiego ze Sceny Prapremier InVitro w Lublinie we współpracy ze Studiem Teatralnym Koło w Warszawie na VI Letnim Festiwalu Małych Form Teatru Bagatela w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Są stacyjki na biednych malowankach Nikifora - perony zawsze bez żywego ducha i tory niezmiennie puste - i jest pociąg w opowiadaniu Wiktora Plewina "Żółta Strzała". Albo: jest pewien ciemny skład, którym w "Sanatorium Pod Klepsydrą" Bruno Schulz wiezie widma, co wciąż jeszcze udają życie, do domostwa widm już zrezygnowanych - i jest długi pojazd Plewina. Albo jeszcze inaczej - opozycję, a właściwie przepaść między jednym a drugim ustawiając, inaczej i lepiej, bo bliżej autora "Żółtej Strzały", bardzo blisko: otóż, jest taki pociąg, w akapitach Wieniedikta Jerofiejewa kolebiący się między Moskwą a Pietuszkami i Pietuszkami a Moskwą, pociąg i jego rezydenci, z których codziennego zdychania wte i wewte, codziennej wielokrotnej śmierci nad wszystkimi niewiarygodnymi drinkami świata Jerofiejew uczynił apologię życia - no i kolejny raz jest ta nieszczęsna napisana "Żółta Strzała", nieszczęsna, gdyż jest tylko pociągiem. A czym miała by