"Zabijanie Gomułki" w reż. Jacka Głomba w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Zanim dogasły znicze zapalone na cmentarzach z okazji Wszystkich Świętych, można było poczuć nastrój świąt Bożego Narodzenia. Scena wigilijnej wieczerzy zwieńczyła premierę w Legnicy Premiera "Zabijania Gomułki" w reżyserii Jacka Głomba odbyła się mimo żałoby narodowej, którą uczczono śmierć premiera Tadeusza Mazowieckiego. Ale chyba nikt z uczestniczących w niej widzów nie odniósł wrażenia, że bierze udział w czymś niewłaściwym - można zgodzić się z Głombem, że uprawianie sztuki, która nie ma nic wspólnego z pustą rozrywką, nie naruszyło żałoby. Prezydent Kennedy i tak zginął A jeśli o tytułowe zabijanie chodzi, znających "Tysiąc spokojnych miast" Jerzego Pilcha nie trzeba przekonywać, że na pogróżkach się skończyło. Jedyna śmiertelna ofiara, o której tu mowa, czyli prezydent Kennedy, ginie niezależnie od wydarzeń rozgrywających się na scenie. Ale to nie zamach na prezydenta USA, ale tajny plan zamordowania Gom