W Teatrze im. Modrzejewskiej, na specjalnie przygotowanej dużej scenie, trwają czytane próby do "Króla Leara" Szekspira w przekładzie Stanisława Barańczaka i reżyserii Anny Augustynowicz. Próby do tej legnicko-opolskiej koprodukcji odbywają się w surowym reżimie sanitarnym, które określiło specjalne zarządzenie dyrektora legnickiego teatru Jacka Głomba.
Akcja tragedii Szekspira, oparta na legendzie o mitycznym królu Brytanii, toczy się w głębokiej przeszłości. Król Lear ma trzy córki, Gonerylę, Reganę i Kordelię. Postanawia obdzielić je swym majątkiem odpowiednio do stopnia ich deklarowanej miłości do siebie. To punkt wyjścia dramatu, którego finałem jest tragedia i śmierć. - Szekspir odkrywa autorytarny mechanizm sprawowania władzy, który dziś nazywamy populizmem. Miłość do władzy staje się równa miłości do wojny. W tę wojnę wplątana zostaje cała społeczność. Inspiracją do tego przedstawienia stała się książka Jamesa Hillmana "Miłość do wojny", która przywołuje cytat z "Króla Leara": "Czym muchy w rękach rozbrykanych chłopców, tym my we władzy bogów: uśmiercają nas dla zabawy". Szekspir ostro przedstawia konflikty, które wynikają z przemocy mocno zakorzenionej w kulturze patriarchalnej. Będziemy się zastanawiać dlaczego dla ludzi wojna bywa piękna - objaśnia założeni