W sobotę "Polacy umierają" - najnowsza premiera legnickiego teatru. Reżyser Paweł Wodziński rozprawia się z polskimi kompleksami. Telewizor, wanna, kuchenka gazowa, lodówka, fotele - to przestrzeń życiowa bohaterów sztuki. Przegranych, zrozpaczonych, bez pracy.
Wodziński tłumaczył, że sięgnął po teksty Franza Xavera Kroetza, współczesnego niemieckiego dramaturga, "Chłopi umierają" i "Śmierć na Boże Narodzenie", z powodu podobieństw Bawarczyków lat 70. i 80. minionego stulecia do współczesnych Polaków. - Mamy podobne kompleksy, a nasze społeczeństwa mają podobne rodowody. Mamy kłopoty z identyfikacją i świadomością. Zbyt często uważamy się za gorszych. Sztuka podzielona została na dwie części. Reżyser zapowiada spektakl intelektualny w atrakcyjnej oprawie. - Paweł Wodziński jest człowiekiem renesansu i cieszę się, że wyreżyseruje u nas spektakl - mówi Jacek Głomb, dyrektor legnickiej sceny. - Jego sposób pracy jest bliski naszemu myśleniu - dodaje. W kwietniu na premierę galową przyjedzie autor sztuk.