- Jeśli nie pojawią się dodatkowe środki w kasie legnickiej "Modrzejewskiej", teatr będzie zmuszony zawiesić działalność - mówią pracownicy tej instytucji. - Teatr, który nie gra i nie przygotowuje nowych premier, umiera - albo już jest martwy.
O fatalnych prognozach na przyszły rok było już słychać od dłuższego czasu - legnicki teatr, pozbawiony dotacji z KGHM Polska Miedź, którą otrzymywał od lat, nie jest w stanie zaproponować publiczności nowych spektakli. KGHM nigdy nie ogłosił oficjalnie decyzji o zerwaniu współpracy z teatrem. - Po prostu przestał odpowiadać na nasze pisma - tłumaczy Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. - Później dowiedziałem się, że wszystkie nasze tegoroczne wnioski o dofinansowanie zostały rozpatrzone negatywnie. W oficjalnym oświadczeniu, które na czwartkowej konferencji prasowej przeczytał aktor "Modrzejewskiej" Paweł Wolak, czytamy, że budżet, gwarantowany przez organizatorów - Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego (3 mln zł w przyszłym roku) i Urząd Miasta w Legnicy (1,5 mln zł) - od lat pozwala jedynie na opłacenie kosztów stałych i wynagrodzeń pracowników. Na realizację premier i działalność statutow�