Po wtorkowej (23 maja) premierze w Legnicy "Skarb wdowy Schadenfreude" Roberta Urbańskiego w reżyserii Lecha Raczaka wyruszył w podróż po kolejnych 11 dolnośląskich podwórkach. Na początek, już dziś Złotoryja, na koniec Kudowa Zdrój (7 czerwca). Z tylko jednym dniem przerwy w występach.
Realizowany w ramach Laboratorium ESK Wrocław 2016 "Skarb wdowy Schadenfreude" to historia, jaka tuż po wojnie mogła się wydarzyć w każdym mieście i na każdym podwórku Dolnego Śląska. To ludowa i ludyczna z założenia mieszanka scenicznych gatunków, powojennej historii osadnictwa, fantazji, kryminału i podwórkowego romansu. Ze skrywaną tajemnicą w tle. - Wszystko w naszym regionie kręci się wokół poniemieckich skarbów oraz mitów i opowieści o nich. Niemal każdy zamek i pałac ma legendę związaną z ukrytymi dziełami sztuki, swój "złoty pociąg" lub bursztynową komnatę oraz strażników tajemnicy, z reguły niemieckich - objaśnia szef legnickiej sceny Jacek Głomb. Plenerowa premiera na legnickim podwórku przy ul Roosevelta, parokrotnie przerywana śmiechem i oklaskami, zakończyła się brawami bitymi na stojąco. Widzowie, a było ich dwukrotnie więcej niż byłby w stanie pomieścić budynek legnickiego teatru, siedzieli, stali i wyglądali z