Na legnicką Scenę Gadzickiego powraca wściekle i głośno wykrzyczany artystyczny protest przeciwko Polsce budowanej na etosie cierpienia, ofiary i grobów, w której świat umarłych decyduje o losie żywych. Spektakl, wyreżyserowany przez Marcina Libera, grany będzie w nadchodzący weekend.
Po kilkunastu miesiącach nieobecności powraca spektakl mocny, jak grana w nim na żywo punkowa muzyka, bez znieczulenia rozszarpujący narodowe mity i blizny. "III Furie" Sylwii Chutnik, Magdy Fertacz i Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, wielokrotnie nagradzana festiwalowa i eksportowa wizytówka legnickiej sceny, "są jak bolesna operacja na otwartym i krwawiącym sercu" - pisała Magda Piekarska z Gazety Wyborczej Wrocław. To teatr totalny dla widzów odważnych i dojrzałych (wiek ma tu drugorzędne znaczenie). W szaleńczo groteskowej współczesnej historii sięgającej polskich wojennych traum i przemilczanych, bo wstydliwych jej epizodów, publiczność dostrzeże zaskakujące, bo genderowe odniesienia do "Dziadów", malarstwa Malczewskiego i teatru antycznego. Rozliczeniowy dramat w reżyserii Marcina Libera to najmocniejsza i - także dosłownie - najgłośniejsza wypowiedź legnickiego teatru ostatnich lat. Legnicki spektakl skomponowany został z wstrząsających motyw�