Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski nie czekał na zakończenie kontroli w Teatrze imienia Heleny Modrzejewskiej [na zdjęciu]. Jeszcze przed podpisaniem z marszałkiem dolnośląskim wspólnego protokołu złożył doniesienie do prokuratora. Podejrzewa dyrektora Jacka Głomba o łamanie ustawy o rachunkowości.
- Nie mogliśmy czekać - tłumaczy Arkadiusz Rodak z Urzędu Miasta Legnicy. - Ustawa nakazuje bezzwłoczne powiadomienie o wszelkich nieprawidłowościach. Jednak moment wybrano nieprzypadkowo. Jacek Głomb zajęty jest kręceniem filmu. Pod opieką artystyczną Jirziego Menzla kończy właśnie polsko-czeską produkcję "Operacja Dunaj" o inwazji państw komunistycznych na Czechosłowację w 1968 roku. Pracownicy teatru od nas dowiedzieli się o doniesieniu prezydenta do prokuratury. - Nie komentujemy tych doniesień, bo nie rozumiemy, na jakiej podstawie powstały - zastrzega Monika Bieniusiewicz, wicedyrektor teatru. - Kontrola wciąż trwa i nie ma jeszcze protokołu, do którego moglibyśmy się ustosunkować. Doniesienie to efekt wspólnej kontroli urzędników miejskich i marszałkowskich, prowadzonej na wniosek prezydenta Legnicy. Miasto zakończyło badanie finansów teatru z lat 2006-07 już pod koniec czerwca. Urzędnicy marszałka zrobili to dwa miesiące później.