Zbliżała się akurat 125 rocznica wybuchu powstania styczniowego - więc dyrekcja Teatru Polskiego i Kameralnego wpadła na myśl, by tę rocznicę uczcić po teatralnemu i wystawić sztukę Władysława Terleckiego pt. "Krótka noc". Nie wiem czy z tego rocznicowego punktu widzenia pomysł był najlepszy, ponieważ autor w dosyć osobliwy sposób traktuje tę epokę (zresztą inne także). Szczególnie animują go bowiem prowokatorzy, agenci policyjni, rozstawiający niczym pionki na szachownicy dzielnych, skądinąd lecz niezmiernie naiwnych i słabiutkich w gruncie rzeczy dzielnych wojaków czy szatańsko inteligentnych konspiratorów. W świetle jego bowiem opowiadań czy powieści cały polski ruch spiskowy czy powstańczy zdaje się być kierowany z zacisznych gabinetów Mefistofelesów żandarmskich, rezydujących nad Sprewą, czy Newą. Rzeczywiście, istniały w naszej publicystyce historycznej takie właśnie punkty widzenia, zwłaszcza - choć nie tylko - w latach, które
Tytuł oryginalny
Legendy nocy styczniowej
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczywistość Nr 4