"BALLADYNA" jest dziełem niesłychanie żywotnym i wbrew oczekiwaniu samego autora i pierwszych krytyków, od swej prapremiery (7 marca 1862 r.) nie schodzi ze sceny. Po jej ukończeniu jesienią 1834 r. pisał Słowacki do ukochanej matki Salomei, ze jest to "najlepsza z rzeczy, które dotychczas moja głowa urodziła". Mimo to miał obawy jak utwór zostanie przyjęty: "bo choć rzecz jest polska, ale niepatriotyczna, więc gotowa mi się źle opłacić." Opłaciła mu się dobrze - jest najczęściej granym dramatem romantycznym, w którym role kobiece kreowały: Antonina Hoffman, Stanisława Wysocka, Wanda Siemaszkowa (Balladyna), Helena Modrzejewska (Goplana), Maria Przybyłko-Potocka (Alina). Popularność dramatu wzrosła jeszcze w latach powojennych. Niewątpliwie do najgłośniejszych, ale i kontrowersyjnych realizacji, należy spektakl przygotowany w Teatrze Narodowym przez Adama Hanuszkiewicza (1974), w którym reżyser odczytał tekst poprzez ironiczny epilog, demaskując
Tytuł oryginalny
Legenda o Balladynie
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 270