Coraz częściej pojawiają się głosy o odkryciu Gałczyńskiego przez teatr, o znakomitej racjonalistycznej celności jego satyry. Głosy o... realizmie "Zielonej Gęsi". Najzjadliwszy krytyk dziesięciolecia nazwał to przedstawienie intelektualną rewelacją. Słyszy się żądanie, aby właśnie krakowska scena kukiełkowa - obok teatru dramatycznego - reprezentowała nas w Paryżu. Kształtuje się zgodna opinia o nieprzeciętnych walorach przedstawienia i rośnie coś, co można by nazwać legendą "Groteski". Uchylmy się spod jej wpływu, wyzwalającego dla mniej nawet udanych rozwiązań powszechny, niekontrolowany aplauz i zastanówmy się nad tym co dobre, a co złe. Przede wszystkim: wybór autora. Wybór autora dla teatru i teatru dla autora. Połączenie zróżnicowanej drwiny Gałczyńskiego, operującej całą feerią gatunków i typów humoru, niekonsekwentnej i uroczej, absurdalnej i racjonalistycznej z wyrafinowanym komizmem tego teatru dało w e
Tytuł oryginalny
Legenda i prawda Groteski
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa Kultura nr 19