Za co kochamy Sławomira {#au#87}Mrożka{/#}? Bo wielkim pisarzem jest! A skoro tak, to musiał napisać w końcu dzieło, w którym zawarł wszystkie odwieczne i współczesne prawdy o naszym tutaj krymsko-wschodnioeuropejskim bytowaniu. I nie mogła to być jakaś dowcipna i mądra sztuka z gatunku tych, które przyniosły mu zasłużony autorytet i sławę, ale koniecznie wielkie, epickie dzieło, które długo się czyta, a w teatrze ogląda najlepiej 4 godziny! Wielkiemu ironiście zabrakło autoironii... Z dalekiego Meksyku wystawił diagnozę naszej rzeczywistości nie bacząc, że jej tempa my sami nie możemy dogonić. Potem dorzucił jeszcze receptę, zrezygnował z jednego doktora i poczekał na innego, który zgodził się leczyć przy obostrzonym rygorze... Nowy lekarz - reżyser Maciej {#os#293}Wojtyszko{/#} wykazał umiejętności, talent i intuicję. Pacjentami zostali widzowie. I choć niektóre metody musiały im wydać się niezrozumiałe, a część
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 70