Historia Lecha Wałęsy opowiedziana przez osobę mu najbliższą, a jednocześnie nieświadomą podejmowanych przez niego decyzji - o spektaklu "Danuta W." w reż. Janusza Zaorskiego z Teatru Polonia w Warszawie prezentowanym na XIX Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych pisze Katarzyna Skręt z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl Krystyny Jandy zainaugurował XIX Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych organizowany przez Teatr Powszechny w Łodzi. Oglądając monodram "Danuta W.", zrealizowany na podstawie książki Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice", odnosi się wrażenie, że zamiast z historią "szarej eminencji Solidarności" mamy do czynienia z kolejną opowieścią o Lechu Wałęsie. Monodram to jedna z najtrudniejszych form dramatycznych i teatralnych. Żeby utrzymać zainteresowanie widza przez dwie i pół godziny, potrzeba niezwykłej historii, interesującej narracji oraz dobrego warsztatu aktorskiego. W tym przypadku uwagę - oprócz słynnej aktorki - zwracały projekcje oraz przygotowywanie na scenie szarlotki przed Jandę. Danuta Wałęsa opowiada swoją historię od czasu opuszczenia domu do zamieszkania w Gdańsku. Podejmuje narrację poprzez historię, która wdzierała się w jej codzienne życie. "Danuta W." okazuje się historią Lecha Wałęsy opowiedzia