EN

31.08.2018 Wersja do druku

Lech Majewski: Podoba mi się wędrówka przez las, ale nie szlakiem, tylko na dziko

- Chcę brać odpowiedzialność za to, co robię. Nie chcę się w żaden sposób asekurować, sięgać po szelki bezpieczeństwa. Podoba mi się ryzyko, wędrówka przez las, ale nie szlakiem, tylko na dziko - powiedział PAP Lech Majewski, pisarz, malarz, reżyser i producent filmowy.

PAP: Zakończył się pierwszy etap zdjęć do filmu "Brigitte Bardot cudowna". Jego akcja rozgrywa się w Katowicach, w czasach pana młodości. Można traktować ten film jako autobiograficzny, odwołujący się do wspomnień z dzieciństwa? Lech Majewski: Ten film zaczyna się w latach 50., a kończy pod koniec 80. Opowiada kawał historii Polski, ale wykorzystuje także motywy mitologiczne. W eposie Homera Telemach szuka Odysa. Ojciec mojego bohatera także nie wrócił z wojny, bo był pilotem dywizjonu 302. Po rożnych perypetiach szkolnych wyrusza w świat współczesnych mitów. Mamy tu i Brigitte Bardot, i Beatlesów, Liz Taylor albo Rogera Moore'a. To opowiedzenie historii Polski z perspektywy świata. PAP: Traktuje pan ten film jako rozliczenie z młodością? L.M.: Z całą pewnością. W połowie jest to moja historia. Opowiadałem ją w książce "Pielgrzymka do grobu Brigitte Bardot cudownej". Myślę, że to moja najważniejsza powieść. Pisałem ją najdłu�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

PAP

Autor:

Monika Kolet

Data:

31.08.2018