Nie da się już mówić, że Lech Wałęsa to wielki bohater polskiego sierpnia, grudnia i wszystkich pozostałych polskich miesięcy. Podmiotem opowieści o obaleniu komunizmu w Polsce staje się małżeństwo, w którym obydwoje małżonkowie nieśli swoje krzyże i cierpieli bolesne ofiary - pisze Maciej Nowak.
O tremie Krystyny Jandy podczas gdańskiej premiery Danuty W. pisali wszyscy. Emocje gwiazd świetnie się sprzedają w obiektywach kamer. Od początku było jasne, że coś nie styka. Aktorka tak wybitna i sprawna technicznie stanęła na proscenium w sposób kompletnie amatorski, pozostawiając połowę twarzy w cieniu. Po chwili, gdy dokonywała ekspozycji bohaterki co chwilę się zacinała, by w końcu przy wymienianiu kolejnych dzieci Wałęsów przerwać monolog, przykucnąć, chwycić się za głowę i jęknąć: - O Boże, jaka jestem zdenerwowana. Obecny na widowni Lech Wałęsa skomentował to głośnym dopowiedzeniem, że sam również nie pamięta dat urodzin swych latorośli, a publiczność wsparła Jandę gromkimi brawami. Te wydarzenia znalazły się na czołówkach mediów. Ale był inny moment, o którym dziennikarze nie poinformowali: przed rozpoczęciem przedstawienia, gdy na widowni pojawili się Wałęsowie zmierzający na swoje miejsca, sala powitała ich oklask