"Eugeniusz Bodo - Czy mnie ktoś woła?" w reż. Rafała Sisickiego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Paweł Świerczek w Portalu Katowickim.
Wydawać by się mogło, że potrzeba zmierzenia się z legendą Eugeniusza Bodo w dzisiejszym teatrze wynika nie tylko z chęci odkurzenia "perły z lamusa" z okazji siedemdziesiątej rocznicy jego tragicznej śmierci (Bodo zmarł w radzieckim łagrze 7 października 1943 roku). Zarówno biografia, jak i twórczość gwiazdora międzywojnia dostarcza wszak wielu aktualnych tematów, prowokuje do rewizji i spojrzenia na "bodoizm" przez pryzmat współczesności. Tymczasem spektakl "Eugeniusz Bodo - Czy ktoś mnie woła?" zrealizowany w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu przez Rafała Sisickiego jest prostą laurką ku czci gwiazdy. Chwilami porywającą, jednak nie pozostawiającą żadnego trwałego śladu w głowie odbiorcy. Narracyjną część swojego spektaklu Sisicki oparł na biografiach Bodo autorstwa Ryszarda Wolańskiego i Diany Poskuty-Włodek. Historię życia Eugene'a Bogdana Junoda (bo tak naprawdę miał na imię), obywatela Szwajcarii robiącego karierę w Polsce, poznaje