Utwory Tomasza Manna w teatrze polskim w zasadzie nie były inscenizowane, choć niektórzy reżyserzy przywoływali je w swoich spektaklach. Jerzy Grotowski "Tragiczne dzieje doktora Faustusa" Marlowe'a rozegrał jako publiczną spowiedź bohatera podobną do zorganizowanej przez Adriana Leverkühna, a swemu ostatniemu przedstawieniu nadał tytuł, jaki nosiło oratorium tego kompozytora: "Apocalypsis cum figuris. W "Wariacjach" Jerzego Grzegorzewskiego pojawiał się Gustaw von Aschenbach z umalowaną twarzą, natomiast w "Jagogogo kocha Desdemonę" umierający Tadzio wędrował po Wenecji śladem zakochanego w nim przed laty profesora. Bohater "Przezroczystego pokoju" Krystiana Lupy czytał nowelę "Tonio Kröger". Podjęta przez Grzegorza Jarzynę próba przeniesienia na scenę "Doktora Faustusa" jest niewątpliwie przejawem podobnej fascynacji pisarstwem Tomasza Manna, ale też świadczy o odwadze młodego reżysera. Spektakl Jarzyny, powstały w Teatrze Polskim we Wrocławiu,
Źródło:
Materiał nadesłany
"Odra" nr 12