"Ballady i romanse czyli cztery opowieści o miłości" w reż. Simony Chalupovej w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Czeskie spojrzenie na polski romantyzm - to mogłoby być interesujące. Mogłoby, ale tak się nie stało. Spektakl Simony Chalupovej to seria ilustracji do "Ballad i romansów" Mickiewicza. Ilustracji różnorodnych i różnej jakości. Najlepiej prezentowały się te zrealizowane w technice teatru cieni - "Ucieczka" i "Lilije". Na trzech niewielkich ekranach czarne ażurowe krajobrazy, a czarne, płaskie sylwetki odgrywały mrożące krew w żyłach historie o miłości, zbrodni i duchach. Ten naiwny teatrzyk był wdzięczny i dekoracyjny, choć niewątpliwie można byłoby użyć tej formy z większą pomysłowością. Ale wymagałoby to zastanowienia nad tym, co chce się poezją Mickiewicza powiedzieć - a reżyserka zdaje się nie miała takich ambicji. A jakie miała? Ot, przypomnieć niesamowite opowieści wieszcza, jakoś je ze sobą połączyć i dodać obrazki. Na początku co prawda starała się stworzyć (przy okazji "Romantyczności") sceniczną rzeczywistość - pr