- Rada Artystyczna w tym roku spośród 40 zgłoszonych przedstawień wybrała 11 najlepszych. I tylko połowa z nich jest dla dzieci, druga - dla starszych widzów - mówi KRYSTIAN KOBYŁKA, dyrektor Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu.
Do Opola zjeżdżają lalkarze, czyli artyści specjalizujący się w sztukach dla najmłodszych. Zdaje się, że tak postrzegane są teatry lalek? - Program naszego festiwalu jest świadectwem, że te teatry, wbrew tej obiegowej opinii, tworzą spektakle kierowane zarówno do dzieci, jak i dorosłych. Festiwalowa Rada Artystyczna w tym roku spośród 40 zgłoszonych przedstawień wybrała, jej zdaniem, 11 najlepszych. I tylko połowa z nich jest dla dzieci, druga - dla starszych widzów. To, sądzą, daje jakiś obraz tego, co się w teatrach lalek dzieje. Tak jest zresztą na całym świecie. W Polsce mamy tylko pewien kłopot z tym nazewnictwem. Dlatego nie przez przypadek w latach 80 chętnie zmieniano u nas nazwy teatrów. Obok "lalek" pojawił się "aktor". Część w ogóle usunęła z nazwy "lalki", a w paru teatrach powstały osobne sceny dla dorosłych. Ale przecież zawsze będziecie się różnić od teatru dramatycznego. - Tak, tylko że różnica nie bierze się