Nasz teatr lalkowy na porządny remont czeka już kilkadziesiąt lat. I chociaż jego zespół święci sukces za sukcesem, przyciąga co sezon rzesze opolan, to ciągle przez decydentów traktowany jest jak mniej ważny, niepoważny, ot, teatrzyk kukiełek - pisze Anita Dmitruczuk w Gazecie Wyborczej - Opole.
Właśnie władze miast postanowiły w dzień przed przetargiem na rozbudowę teatru lalek, że jednak jej nie będzie. Bo nie starcza pieniędzy, a ważniejsze jest centrum wystawiennicze, skrzyżowanie na obwodnicy, przebudowa żłobka, remont Okrąglaka itd., itd. Czyli nic nowego. Kultura mniej ważna, a już teatr lalek... Nie zgadzam się z tą decyzją! Po pierwsze dlatego, że powinniśmy nasz teatr lalek uznać za ogólnopolskie dobro kulturowe. Samo wymienianie wszystkich nagród, jakimi zespół został doceniony, nie ma sensu, bo nie starczyłoby na to miejsca. Dość powiedzieć, że grał na najbardziej liczących się polskich scenach, święcił triumfy na międzynarodowych festiwalach, jego spektakle są pokazywane razem z tymi z teatrów dramatycznych i nie raz, nie dwa na ich tle nasze "lalki" błyszczały. Od 50 lat właśnie dzięki temu teatrowi w Opolu pojawiają się najciekawsze, najlepsze i najbardziej znaczące spektakle lalkowe z całego kra-ju. Innymi s�