Rzecz będzie o nowej premierze w Teatrze Lalek. Premierze na scenie dla dorosłych. Chodzi o "Gyubala Wahazara" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Wiesława Hejny, ze scenografią Jadwigi Mydlarskiej-Kowal, w opracowaniu muzycznym Zbigniewa Piotrowskiego. Już po wejściu na widownię, całą uwagę widza przyciąga scenografia. Nie wiem, ile jeszcze razy zaskoczy mnie talent Jadwigi Kowal. Jej wizje teatralnego świata są niesamowite. Tym razem postacie wpisała jakby w ołtarze, wystrój ołtarzy pomaga scharakteryzować te postacie. One same są straszne, są karykaturami ludzi, zachowują się jak żywe trupy. Dopracowanie szczegółów jeszcze bardziej wzmacnia uczucie wstrętu. Jest to wstręt do przedmiotów, które jakby żyły. Bo te kukły po prostu żyją. W więziennych klatkach miotają się jak robactwo. Urzeczona wpatrywałam się w stopy z wylakierowanymi paznokciami, stopy donny Scabrosy Macabrescu. Ten szczegół jest mistrzostwem świata. Wiesław Hejn
Tytuł oryginalny
Lalki jednak udźwignęły
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wrocławia nr 54